ROZDZIAŁ 2
"Zwykły, niezwykły refleks"
Rano Kiare obudziło
pukanie do drzwi.
-- Już idę! – Krzyknęła
klnąc pod nosem.
Zeszła na dół mrucząc
coś niezrozumiałego i otworzyła drzwi. Naj mniej spodziewała się wizyty
człowieka, który stał właśnie w drzwiach był to widok nie przyjemny dla Kiary. Gościem,
który chciał odwiedzić dziewczynę był nie, kto inny jak Sasuke Uchiha. Stał on
teraz przed wejściem do domu z bukietem kwiatów.
-- Cześć! Mogę wejść? –
Sasuke posłał jej słodki uśmiech, ale ona go nie odwzajemniła.
-- NIE sądziłam, że
jesteś tak głupi by tu przyjść. – Powiedziała chłodno.
-- Miłe przywitanie.
Chcę cię tylko poprosić o pięć minut rozmowy.
Kiara przeszyła go
wzrokiem mordercy.
-- Dobra, ale tylko,
dlatego, że masz te kwiaty. – Wzięła z jego rąk kwiatki.
Sasuke już wchodził do
budynku, gdy Kiara za torowała mu przejście.
-- Nie tu. Tylko tam—wskazała
na bramę do ogrodu.
Sasuke wszedł przez bramę
a kiara zrobiła to samo.
Olśnił go urok pięknego
ogrodu. W jego centralnym Punkcie stał dębowy stół z ławkami z obu stron. Z
jego prawej stronie było urocze oczko wodę z małym wodospadem. W rogu stała
kilku osobowa drewniana huśtawka. Temu wszystkiemu dodatkowego uroku dodawały
żywopłoty, róże i dwa drzewa wydające aksamitne kwiaty wiśni, które dawały cień
na małą rzeźbę zwierzęcia przypominającego lwa. Sasuke radował się tym
widokiem. Zastanawiało go, kto tak zmysłowo go zaprojektował.
-- Mów, bo twój czas
zaraz minie. – Radziła mu szorstko blondynka.
-- Chciałem cię
jeszcze raz przeprosić.
Kiara odwróciła się do
niego plecami nie mogąc znieść jego widoku.
-- Słyszałam to już i
nie mam zamiaru słuchać jeszcze raz. Więc, albo masz coś ciekawego do powiedzenia
a sądzę, że nie albo wyjdziesz i nigdy nie wrócisz tak jak miałeś to postanowione.
-- Wiesz, dlaczego
wróciłem? – Zapytał opierając się rękami o ławkę.
-- Mówiłeś mi to na
moście. Skleroza nie boli.
-- Czy ty dasz mi raz coś..
-- Nie dam ci niczego
powiedzieć, bo wiem doskonale, co masz do powiedzenia. Nie mam zamiaru słuchać
twoich przeprosin do końca życia. – Mówiła bardzo spokojnie, choć czuła
niewiarygodną złość.
-- Chcę ci tylko
wszystko wytłumaczyć.
-- Idiota. – Mruknęła do
siebie Kiara. – Co tu jest do tłumaczenia? Odszedłeś. Jak zwykle wszystko
miałeś gdzieś. Byłeś głuchy na słowa przyjaciół. – Czuła jak ogarnia ja coraz
większa złość.
-- Proszę daj mi wytłumaczyć
to po swojemu. - -Błagał Sasuke.
-- Dobra miejmy to już
za sobą.
-- Byłem.. Jestem
skończonym idiotą. Jedyne, czego pragnąłem to zemsta. By ją zrealizować szedłem
po trupach. Nie obchodziło mnie, kogo skrzywdziłem. Nie przejmowałem si niczym
i nikim. Chciałem po prostu zemsty. Pewnego dnia przyśniła mi się nasza
rozmowa. Wtedy zrozumiałem, że mam rodzinę. Mam was. Zniszczyłem to tak szybko
a myśl o tym, że nigdy tego nie odzyskam rozrywała mnie na strzępy.
Zrozumiałem, że zemsta do niczego mnie nie doprowadzi. Będę wtedy tylko
bardziej samotny. Wiem, że mi nie wybaczysz. Wiem, że będzie mi trudno
odbudować to, co zburzyłem.
Kiara stała nadal
odwrócona nie wykazując żadnej reakcji. W jej sercu pojawiło się nowe uczucie
względem niego. Pojawiło się współczucie. Współczuła mu tego, ze nie zrozumiał
tego wcześniej. Było coś w tym jej znanego.
-- Masz racje. Będzie ci
trudno odbudować to, co zniszczyłeś a zniszczyłeś to jak domek z kart. – Odwróciła
się na piecie. – Tak po prostu poszedłeś sobie i mówiłeś „ Trudno takie rzeczy
się zdarzają” Nie obchodziły cię niczyje uczucia! – Wybuchła – Jesteś egoistą i
samolubem!
Sasuke nie wiedział,
co ma powiedzieć. Miał wyrzutu sumienia. Chciał powiedzieć cokolwiek, ale Kiara
go uprzedziła.
-- Lepiej nic nie mów
i idź już.
Chłopak postanowił się
nie opierać i odszedł.
Następnego dnia Kara obudziła
się wcześniej starając się nie myśleć o wczorajszych zdarzeniach.
Zebrała się i wyszła z
domu. Przemierzała ulice Konochy. Zauważyła Naruto i Sasuke. Już miała skręcić w
inną uliczkę, ale ku jej nieszczęściu Naruto ją zawołał. Zmusiła się by pójść w
ich kierunku. Naruto o jego przyjaciel poszli w jej kierunku by skrócić drogę
do przemierzenia.
-- Dzień dobry! – Powiedział
do Kiary, Naruto.
Sasuke
bal się do niej odezwać. Nie chciał znowu jej zranić.
--
Babcia Tsunade cię wzywa. Podobno to coś ważnego.
-- Już
idę.
Skumulowała
czakrę w stopach i wyruszyła.
-- Sasuke,
co ci jest? – Zapytał Naruto.
-- Kiara.—Odpowiedział.
--
Chyba rozumiem, ale wiem, co ci poprawi humor RAMEN!!! Pójdziemy po Sakure.
Będzie fajnie!
-- Okay.
Ruszyli
w kierunku domu Sakury.
W
tym czasie Kiara stała przed biurem Hokage. Zapukała.
-- Wejść!—Krzyknęła
Tsunade.
Kiara
weszła do owalnego pokoju i zauważyła Tsunade wyłaniającą się spod ton
papierów.
-- Kiara
wezwałam cię tu po to, aby z tobą porozmawiać—Hokage podeszła do okna z
widokiem na cala wioskę.
--,
O czym? – Spytała nie kryjąc zdziwienia.
--
Nie sługo twoja drużyna dostanie misja najwyżej rangi. – rzekli Tsunade nadal spoglądając
przez okno.
--
To jest naturalne prawda/ Wiec, w czym tkwi haczyk
--
Zawsze musi być haczyk?
--
Jak tak mówisz to zawsze jest haczyk. Jeśli mam, jako wynagrodzenie za misję posortować
ci papiery to…
--
Nie chodzi mi o to. Nie uważasz, że takie misje wymagają od ciebie pewnych
zdolności?
--
Było trzeba tak od razu. Wiedz myślisz, że powinna, powiedzieć im o tych moich tajemnych
zdolnościach?—Wyszczerzyła zęby do pleców Hokage
--
Rozmowa z tobą z roku na rok robi się ciekawsza – odwróciła się do niej – Dobrze
wiesz, że w walce, która nie będzie tak łatwa jak kilka lat temu będziesz
musiała użyć tego, czego nikt by się nie
spodziewał. To wyjdzie prędzej czy później, ale nie mów im o wszystkim.
Nie mów im o Smoku.
--Boże czy ty zawsze
musisz mnie namawiać do ujawniania sekretów. Przez tyle lat nikt się nie
dowiedział. Ponieważ cię lubię powiem im... To znaczy może im powiem –
Powiedziała i wyszła
W barze ramen Naruto
popełnił mały błąd, który nie będzie dla niego przyjemny.
-- Naruto ty idioto!
– Krzyczała Sakura, ponieważ na jej bluzce wylądowało ramen Naruto.
-- Przepraszam! –
Krzykną blondyn
Sasuke ku zdziwieniu
Sakury i Naruto zaczął się śmiać.
--, Z czego ty się śmiejesz?!
Sakura mnie zamorduje! – Panikował Naruto.
Lecz zanim Sasuke zdążył
odpowiedzieć Sakura walnęła Naruto w brzuch. Chłopak przeleciał parę metrów i
walną w ścianę.
-- No! – Powiedziała tryumfalnie
dziewczyna.
-- Au! – Jękną blondyn
podnosząc się z podłogi.
Sasuke zaśmiał się
pad nosem pomógł wstać Uzumakiemu. Gdy chłopak dźwigną się na nogi wszyscy
troje usłyszeli śmiech i natychmiast się odwrócili. Ujrzeli Kiare, która stała
przy wejściu uśmiechem na twarzy. Naruto i Sakura zauważyli, że Sasuke zrobił
jakiś dziwny ruch na jej widok.
-- Widzę, ze
zdążyliście narozrabiać. – Powiedziała jasno włosa dziewczyna idąc w stronę
Naruto i Sakury po dradze posyłając Sasuke ostre spojrzenie.
NI stąd ni z owad
Naruto gnał w stronę Kiary z zaciśniętą pięścią. Kiara jakby przewidziała jego ruch,
co zauważył Sasuke i pojawiła się za jego plecami. Kopnęła go a ten upadł na ziemie
rozwalając stołki.
-- Jeden do zera. –
Powiedziała Kiara chytrym uśmieszkiem pochylając się nad leżącym chłopakiem.
-- Jeszcze trochę
zostało do końca dnia. Zobaczysz wygram! – Krzykną Naruto podnosząc się z podłogi.
-- Spokojnie. To taka
ich gra—rzekła Sakura widząc, że Sasuke doznał lekkiego szoku.
Kruczo włosy chłopak
otrząsną się i podszedł do Kiary.
-- Jak to zrobiłaś? Przewidziałaś dokładnie gdzie będzie chciał uderzyć.
Nigdy nie widziałem nikogo z takim refleksem. - - Sasuke mówił z podziwem w
ochach.
-- Ja mam taki
refleks.
-- Od jego uderzenia
dzieliło cię mniej niż poł sekundy. To nie możliwe żeby ktoś normalny w ogóle
zareagował. – Stwierdził
Więc może nie jestem
normalna – Powiedziała chłodnym tonem. Po czym odeszła w stronę Sakury i
Naruto.
Sasuke po krótkiej
chwili też do niej dołączył.
-- Mam pomysł! Chodźmy
do mnie. Zrobimy ognisko! – Zaproponowała Sakura pełna pozytywnej energii.
—To świetny pomysł. Zrobimy imprezę z okazji powrotu Sasuke i
Kiary – Pochwalił ją Naruto.
-- Dobra. – Rzucił Sasuke.
-- No nie wiem czy to
jest dobry pomysł. – Odezwała się Kiara
-- Zgódź się proszę –
Namawiał Naruto
-- Dobra, ale tylko,
dlatego, że prosisz.
Gdy cała czwórka
ruszyła w stronę domu Sakury, Sasuke postanowił porozmawiać z Naruto na temat
Kiary.
-- Powiedz Naruto jak
Kiara może tak szybko się poruszać?
-- Nie wiem. Ona zawsze
tak była. Ale zobaczyłem, że te umiejętności są zawansowane dopiero kilka dni temu,
kiedy wróciła. Czasami wydaje mi się , że wie co chcę zrobić. Jak by używała…
-- Sharingan. –
Przerwał mu Sasuke
No.. agatka :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Julia. K :D