Przepraszam wszystkich którzy czytająmoje opowiadanie. Piszę dalej, ale nie mam czasu by pisać w komputerze. Gdy tylko wystawią oceny (15 czerwca) biorę się za pisanie.
Opowiadanie wzorowane na mandze Naruto
poniedziałek, 4 czerwca 2012
sobota, 5 maja 2012
sobota, 24 marca 2012
Drugi rozdział
Dodaje drugi rozdział. Mogę zdradzić, ze w trzecim dowiemy się bardzo dużo o Kiarze. A teraz drugi rozdział.
ROZDZIAŁ 2
"Zwykły, niezwykły refleks"
Rano Kiare obudziło
pukanie do drzwi.
-- Już idę! – Krzyknęła
klnąc pod nosem.
Zeszła na dół mrucząc
coś niezrozumiałego i otworzyła drzwi. Naj mniej spodziewała się wizyty
człowieka, który stał właśnie w drzwiach był to widok nie przyjemny dla Kiary. Gościem,
który chciał odwiedzić dziewczynę był nie, kto inny jak Sasuke Uchiha. Stał on
teraz przed wejściem do domu z bukietem kwiatów.
-- Cześć! Mogę wejść? –
Sasuke posłał jej słodki uśmiech, ale ona go nie odwzajemniła.
-- NIE sądziłam, że
jesteś tak głupi by tu przyjść. – Powiedziała chłodno.
-- Miłe przywitanie.
Chcę cię tylko poprosić o pięć minut rozmowy.
Kiara przeszyła go
wzrokiem mordercy.
-- Dobra, ale tylko,
dlatego, że masz te kwiaty. – Wzięła z jego rąk kwiatki.
Sasuke już wchodził do
budynku, gdy Kiara za torowała mu przejście.
-- Nie tu. Tylko tam—wskazała
na bramę do ogrodu.
Sasuke wszedł przez bramę
a kiara zrobiła to samo.
Olśnił go urok pięknego
ogrodu. W jego centralnym Punkcie stał dębowy stół z ławkami z obu stron. Z
jego prawej stronie było urocze oczko wodę z małym wodospadem. W rogu stała
kilku osobowa drewniana huśtawka. Temu wszystkiemu dodatkowego uroku dodawały
żywopłoty, róże i dwa drzewa wydające aksamitne kwiaty wiśni, które dawały cień
na małą rzeźbę zwierzęcia przypominającego lwa. Sasuke radował się tym
widokiem. Zastanawiało go, kto tak zmysłowo go zaprojektował.
-- Mów, bo twój czas
zaraz minie. – Radziła mu szorstko blondynka.
-- Chciałem cię
jeszcze raz przeprosić.
Kiara odwróciła się do
niego plecami nie mogąc znieść jego widoku.
-- Słyszałam to już i
nie mam zamiaru słuchać jeszcze raz. Więc, albo masz coś ciekawego do powiedzenia
a sądzę, że nie albo wyjdziesz i nigdy nie wrócisz tak jak miałeś to postanowione.
-- Wiesz, dlaczego
wróciłem? – Zapytał opierając się rękami o ławkę.
-- Mówiłeś mi to na
moście. Skleroza nie boli.
-- Czy ty dasz mi raz coś..
-- Nie dam ci niczego
powiedzieć, bo wiem doskonale, co masz do powiedzenia. Nie mam zamiaru słuchać
twoich przeprosin do końca życia. – Mówiła bardzo spokojnie, choć czuła
niewiarygodną złość.
-- Chcę ci tylko
wszystko wytłumaczyć.
-- Idiota. – Mruknęła do
siebie Kiara. – Co tu jest do tłumaczenia? Odszedłeś. Jak zwykle wszystko
miałeś gdzieś. Byłeś głuchy na słowa przyjaciół. – Czuła jak ogarnia ja coraz
większa złość.
-- Proszę daj mi wytłumaczyć
to po swojemu. - -Błagał Sasuke.
-- Dobra miejmy to już
za sobą.
-- Byłem.. Jestem
skończonym idiotą. Jedyne, czego pragnąłem to zemsta. By ją zrealizować szedłem
po trupach. Nie obchodziło mnie, kogo skrzywdziłem. Nie przejmowałem si niczym
i nikim. Chciałem po prostu zemsty. Pewnego dnia przyśniła mi się nasza
rozmowa. Wtedy zrozumiałem, że mam rodzinę. Mam was. Zniszczyłem to tak szybko
a myśl o tym, że nigdy tego nie odzyskam rozrywała mnie na strzępy.
Zrozumiałem, że zemsta do niczego mnie nie doprowadzi. Będę wtedy tylko
bardziej samotny. Wiem, że mi nie wybaczysz. Wiem, że będzie mi trudno
odbudować to, co zburzyłem.
Kiara stała nadal
odwrócona nie wykazując żadnej reakcji. W jej sercu pojawiło się nowe uczucie
względem niego. Pojawiło się współczucie. Współczuła mu tego, ze nie zrozumiał
tego wcześniej. Było coś w tym jej znanego.
-- Masz racje. Będzie ci
trudno odbudować to, co zniszczyłeś a zniszczyłeś to jak domek z kart. – Odwróciła
się na piecie. – Tak po prostu poszedłeś sobie i mówiłeś „ Trudno takie rzeczy
się zdarzają” Nie obchodziły cię niczyje uczucia! – Wybuchła – Jesteś egoistą i
samolubem!
Sasuke nie wiedział,
co ma powiedzieć. Miał wyrzutu sumienia. Chciał powiedzieć cokolwiek, ale Kiara
go uprzedziła.
-- Lepiej nic nie mów
i idź już.
Chłopak postanowił się
nie opierać i odszedł.
Następnego dnia Kara obudziła
się wcześniej starając się nie myśleć o wczorajszych zdarzeniach.
Zebrała się i wyszła z
domu. Przemierzała ulice Konochy. Zauważyła Naruto i Sasuke. Już miała skręcić w
inną uliczkę, ale ku jej nieszczęściu Naruto ją zawołał. Zmusiła się by pójść w
ich kierunku. Naruto o jego przyjaciel poszli w jej kierunku by skrócić drogę
do przemierzenia.
-- Dzień dobry! – Powiedział
do Kiary, Naruto.
Sasuke
bal się do niej odezwać. Nie chciał znowu jej zranić.
--
Babcia Tsunade cię wzywa. Podobno to coś ważnego.
-- Już
idę.
Skumulowała
czakrę w stopach i wyruszyła.
-- Sasuke,
co ci jest? – Zapytał Naruto.
-- Kiara.—Odpowiedział.
--
Chyba rozumiem, ale wiem, co ci poprawi humor RAMEN!!! Pójdziemy po Sakure.
Będzie fajnie!
-- Okay.
Ruszyli
w kierunku domu Sakury.
W
tym czasie Kiara stała przed biurem Hokage. Zapukała.
-- Wejść!—Krzyknęła
Tsunade.
Kiara
weszła do owalnego pokoju i zauważyła Tsunade wyłaniającą się spod ton
papierów.
-- Kiara
wezwałam cię tu po to, aby z tobą porozmawiać—Hokage podeszła do okna z
widokiem na cala wioskę.
--,
O czym? – Spytała nie kryjąc zdziwienia.
--
Nie sługo twoja drużyna dostanie misja najwyżej rangi. – rzekli Tsunade nadal spoglądając
przez okno.
--
To jest naturalne prawda/ Wiec, w czym tkwi haczyk
--
Zawsze musi być haczyk?
--
Jak tak mówisz to zawsze jest haczyk. Jeśli mam, jako wynagrodzenie za misję posortować
ci papiery to…
--
Nie chodzi mi o to. Nie uważasz, że takie misje wymagają od ciebie pewnych
zdolności?
--
Było trzeba tak od razu. Wiedz myślisz, że powinna, powiedzieć im o tych moich tajemnych
zdolnościach?—Wyszczerzyła zęby do pleców Hokage
--
Rozmowa z tobą z roku na rok robi się ciekawsza – odwróciła się do niej – Dobrze
wiesz, że w walce, która nie będzie tak łatwa jak kilka lat temu będziesz
musiała użyć tego, czego nikt by się nie
spodziewał. To wyjdzie prędzej czy później, ale nie mów im o wszystkim.
Nie mów im o Smoku.
--Boże czy ty zawsze
musisz mnie namawiać do ujawniania sekretów. Przez tyle lat nikt się nie
dowiedział. Ponieważ cię lubię powiem im... To znaczy może im powiem –
Powiedziała i wyszła
W barze ramen Naruto
popełnił mały błąd, który nie będzie dla niego przyjemny.
-- Naruto ty idioto!
– Krzyczała Sakura, ponieważ na jej bluzce wylądowało ramen Naruto.
-- Przepraszam! –
Krzykną blondyn
Sasuke ku zdziwieniu
Sakury i Naruto zaczął się śmiać.
--, Z czego ty się śmiejesz?!
Sakura mnie zamorduje! – Panikował Naruto.
Lecz zanim Sasuke zdążył
odpowiedzieć Sakura walnęła Naruto w brzuch. Chłopak przeleciał parę metrów i
walną w ścianę.
-- No! – Powiedziała tryumfalnie
dziewczyna.
-- Au! – Jękną blondyn
podnosząc się z podłogi.
Sasuke zaśmiał się
pad nosem pomógł wstać Uzumakiemu. Gdy chłopak dźwigną się na nogi wszyscy
troje usłyszeli śmiech i natychmiast się odwrócili. Ujrzeli Kiare, która stała
przy wejściu uśmiechem na twarzy. Naruto i Sakura zauważyli, że Sasuke zrobił
jakiś dziwny ruch na jej widok.
-- Widzę, ze
zdążyliście narozrabiać. – Powiedziała jasno włosa dziewczyna idąc w stronę
Naruto i Sakury po dradze posyłając Sasuke ostre spojrzenie.
NI stąd ni z owad
Naruto gnał w stronę Kiary z zaciśniętą pięścią. Kiara jakby przewidziała jego ruch,
co zauważył Sasuke i pojawiła się za jego plecami. Kopnęła go a ten upadł na ziemie
rozwalając stołki.
-- Jeden do zera. –
Powiedziała Kiara chytrym uśmieszkiem pochylając się nad leżącym chłopakiem.
-- Jeszcze trochę
zostało do końca dnia. Zobaczysz wygram! – Krzykną Naruto podnosząc się z podłogi.
-- Spokojnie. To taka
ich gra—rzekła Sakura widząc, że Sasuke doznał lekkiego szoku.
Kruczo włosy chłopak
otrząsną się i podszedł do Kiary.
-- Jak to zrobiłaś? Przewidziałaś dokładnie gdzie będzie chciał uderzyć.
Nigdy nie widziałem nikogo z takim refleksem. - - Sasuke mówił z podziwem w
ochach.
-- Ja mam taki
refleks.
-- Od jego uderzenia
dzieliło cię mniej niż poł sekundy. To nie możliwe żeby ktoś normalny w ogóle
zareagował. – Stwierdził
Więc może nie jestem
normalna – Powiedziała chłodnym tonem. Po czym odeszła w stronę Sakury i
Naruto.
Sasuke po krótkiej
chwili też do niej dołączył.
-- Mam pomysł! Chodźmy
do mnie. Zrobimy ognisko! – Zaproponowała Sakura pełna pozytywnej energii.
—To świetny pomysł. Zrobimy imprezę z okazji powrotu Sasuke i
Kiary – Pochwalił ją Naruto.
-- Dobra. – Rzucił Sasuke.
-- No nie wiem czy to
jest dobry pomysł. – Odezwała się Kiara
-- Zgódź się proszę –
Namawiał Naruto
-- Dobra, ale tylko,
dlatego, że prosisz.
Gdy cała czwórka
ruszyła w stronę domu Sakury, Sasuke postanowił porozmawiać z Naruto na temat
Kiary.
-- Powiedz Naruto jak
Kiara może tak szybko się poruszać?
-- Nie wiem. Ona zawsze
tak była. Ale zobaczyłem, że te umiejętności są zawansowane dopiero kilka dni temu,
kiedy wróciła. Czasami wydaje mi się , że wie co chcę zrobić. Jak by używała…
-- Sharingan. –
Przerwał mu Sasuke
Nie długo 2 rozdział
Nie mam zielonego pojęcia czy ktoś to czyta, ale i tak wrzucę kolejny rozdział choć by dla własnej przyjemności. Ponieważ piszę rozdziały na wszystkim ( nawet na biurku) trwa przepisywanie drugiego rozdziału do komputera. :):):)
POZDRAWIAM(jak ktoś to czyta) !!!!!
AGATA
POZDRAWIAM(jak ktoś to czyta) !!!!!
AGATA
Wprowadzenie i 1 rozdział.
Skończyłam pisać pierwszy rozdział. Teraz czas na małe wprowadzenie. Jeśli chodzi o opowiadanie to będzie ono opowiadać o losach czwórki przyjaciół Kiary, Naruto , Sasuke i Sakury. Jest ono przede wszystkim wzorowane na Mandze Naruto. Mam nadzieje , że będzie się wam podobać. MIŁEGO CZYTANIA!!!
ROZDZIAŁ 1
" Powrót"
Był piękny ranek.
Słoneczne światło przedzierało się przez śnieżno-białe firanki padając na twarz
śpiącej dziewczyny. Obudziło ja. Kiara usiadła i przeciągnęła się, po czym
opadła na poduszki. Zamknęła oczy rozmyślając o swej nowej misji. Niewiedziała,
jaka ona będzie. Miała być to niespodzianka, co ją frustrowało. Otworzyła oczy
odsłaniając zielone tęczówki. Leżała jeszcze przez chwilę przyparta do łóżka
siłą lenistwa. Przełamała się jednak i nie chętnie wstała kierując się do
łazienki. Ubrała się wolno, chcąc doprowadzić swoje blond włosy do ładu
podeszła do lustra. Układała je bez skutku, w końcu po meczącej próbie
zrobienia sobie jakiejś porządnej fryzury związała je w luźny kok i wyszła z
domu.
Ulice wioski ukrytej w
liściach były puste. Nie zwróciła na to większej uwagi o tej porze było to
normalne, za pewne wszyscy słodko spali. Szła wąska uliczką mijając bar z
ramen. Zza rogu wyłoniła się znajoma sylwetka machająca do niej. Był to Naruto
Uzumaki wysoki, szczupły blondyn. Znali się trzy lata. Właśnie wtedy Kiara
przybyła do Konohy. Poznała tu Sasuke, Naruto i Sakure. Jej znajomość z Sasuke
nie trwała długo. Poł roku później odszedł on do z miejsca swego urodzenia by
przyłączyć się do Orochimmaru. Mimo tak krótkiego czasu ( dla Kiary) zdążyła
się z nim zaprzyjaźnić a może nawet poczuć do niego coś więcej. Po jego
odejściu ból po stracie przyjaciela czuli wszyscy troje.
-- Cześć! – Zawołał
blondyn wyrywając Kiare z zamyślenia.
-- Hej! –
Odpowiedziała posyłając mu promienny uśmiech.
Ruszyli do bramy głównej
gdzie miał na nich czekać ich Kakashi. Po chwili zobaczyli biegnącą ku nim
Sakure.. Zatrzymała się i oparła o słup dysząc. Było można stwierdzić po jej
wyrazie twarzy, ze chce cos powiedzieć, ale brakuje jej tchu.
-- O-o-o-on
w-w-w-wrócił!!! -- Wydyszała Sakura a w jej oczach zakręciły się łzy.
--, Kto?! – Zawołali
chórem, blondyn i blondynka.
-- S-S-S-S-S-S-Sasuke
ten bydlak!!!
Kiara I Naruto
zamurowało. Stali w osłupieniu a minuty stawały się godzinami. „ Sasuke wrócił?
To przecież nie możliwe”. Pomyślała Kiara. W jej głowie kłębiło się o wiele za
dużo myśli, Które plątały się ze sobą. Z szoku wyciągną ją Naruto łapiąc za jej
ramie.
-- Kiara wiem, że na
pewno tego nie chcesz, ale musimy go zobaczyć, bo inaczej nie uwiężę, że tu
jest. – Powiedział z troską.
-- Tak musimy się z
nim spotkać. Sakura gdzie on jest -- Przyznała rację Naruto, choć wcale tego
nie chciała.
-- Na moście z
Kakashi-sensej. – Odpowiedziała Sakura ze złością.
Wszyscy troje
skumulowali czakre q stopach i popędzili na most z niewiarygodna prędkości.
Mieli mieszane uczucia, co do tego spotkania. Naruto był wściekły na Sasuke,
ale w głębi serca czuł radość. Sakura nie mogła sprecyzować swoich uczuć. Z
jednej strony kocha Sasuke z drugiej nie. Nie miała pojęcia jak zmienił się
przez to wszystko. Nie była pewna czy zniesie jego widok. Kiara za to czuła
tyle naraz, że mogła zaraz wybuchną. Przynajmniej tak myślała.
Byli już kilka metrów
od mostu. Było już widać sylwetki dwóch mężczyzn. Ciarki przechodziły po
plecach Kiary.
Stali teraz na moście
twarzą w twarz. W powietrzu było czuć wielkie napięcie. Naruto miał zamiar
walnąć Sasuke, ale się powstrzymał.
-- Przepraszam –
powiedział błagalnym tonem.
Sakura spuściła wzrok.
Naruto czuł jak wszystko w nim buzuje Kiara czuła dziwną niepojętą rządzę
śmierci. Nie wytrzymała tych emocji. Wy buchnęła:
-- Przepraszam?!
Przepraszam?!Tylko na tyle cię stać?! Po tym wszystkim, co nam zrobiłeś!-
Wrzeszczała – Ty palancie!!! – Krzyknęła równocześnie waląc Sasuke pięścią w
twarz tak mocno, że poleciał dziesięć metrów dalej. NA twarzy Kiary pojawiły
się łzy złości. Naruto tak samo jak Sakura stali jak słupy soli nie wiedząc, co
się stało. Gdy już do Naruto dotarło, co się właśnie wydarzyło podziękował w
myślach Kiarze w duchy, ze to ona go walnęła a nie on.
Sasuke wstał z ziemi
ocierając swoją twarz ręka i rzekł;
-- Wiem, ze jedno moje
przepraszam nie wystarczy. Wiem ile się przeze mnie nacierpieliście. Naprawdę
się zmieniłem.
-- Mamy tak po prostu
ci uwierzyć? – Odezwał się tym razem Naruto.
-- Właściwie to, po co
wróciłeś?! Żeby znowu skrzywdzić przyjaciół?!—Spytała wściekła Kiara.
-- Nie. Nie chce was
skrzywdzić. Wróciłem, bo zrozumiałem to, co mi powiedziałaś. Pamiętasz?
Kiara sięgnęła
pamięcią do dnia, w którym rozmawiała z Sasuke tuż przed jego odejściem.
Powiedziała mu wtedy: „ Zemsta zaprowadzi cię nie do ukojenia twojej duszy, ale
do jeszcze większej samotności. Przemyśl to dopóki masz, dokąd wracać.”. Po raz
kolejny w jej głowie pojawiło się tysiące myśli.
-- Pamiętam –
odpowiedziała sprawiając wrażenie całkowicie opanowanej. – Ale jak mam ci teraz
ufać?
-- Nie możesz, ale ja
zrobię wszystko żebyś mogła.
-- Nie wiem jak to
zrobisz . Ja mam dosyć wrażeń jak na jeden dzień—Powiedziała i ruszyła do domu.
Naruto, Sakura,
Kakashi i Sasuke patrzyli na jej znikającą postać.
-- Sasuke nie wierze w
to co powiem, ale cieszę się z twojego powrotu – powiedział Naruto łapiąc się
za głowę.
-- Dzięki a ty Sakura?
Sakura stała odwrócona
do nich plecami. Patrzyła na wioskę.
--Nie wiem.
Może—Odwróciła się na piecie – Sasuke powiedz, co ty myślałeś? Myślałeś, że
sobie tak po prostu wrócisz i wszyscy będą skakać z radości, że Kiara rzuci ci
się na szyję Po tym, co zrobiłeś? Przepraszam nic nie pomoże.
-- Nie myślałem tak.
Bałem się waszej reakcji. Wstydzę się tego, co zrobiłem. – Powiedział ze
skruchą.
-- Trzy lata to dużo
czasu musisz go nadrobić. – Ku jemu zaskoczeniu odezwał się Kakashi.
-- Nie wiem jak wy,
ale ja idę do domu- oznajmiła Sakura.
-- A czy my
przypadkiem nie mieliśmy mieć misji? – Zapytał Naruto
-- Hokage uznał, że po
takim szoku nie będziecie mieć głowy do misji i wysłała inna grupę.
Dowiedzenia! – Rozpłyną się w powietrzu.
-- No to jak idziemy
na ramen? – Spytał Sasuke.
--NO jasne
–Odpowiedział po chwili namysłu Naruto.
Szli uliczkami wioski.
Naruto rozmyślał o Kiarze i Sasuke ‘’ Czy kiedyś cos ich łączyło? Czy ona my
wybaczy”” Te pytania nie dawały mu spokoju? Chciał zapytać O to Sasuke, ale nie
widział jak ma to zrobić( właściwie to, co on wie o parach?).
--, Ale jestem głodny!
– Jękną Naruto, kiedy weszli do baru z ramen.
-- S-S-Sasuke? – Spytał
staruszek. Jego wyraz twarzy wskazywał na to , ze się przestraszył.
-- Tak to ja i nie
chcę nikogo zabić-powiedział patrząc na niego. – Poproszę dwa mega ramen,
-- Ostatni raz
widziałem cię tu z Kiara. Trzy lata temu. – Wspomniał dając im ramen.
„ Może jednak cos ich łączyło?’
Pomyślał Naruto. Wchłaniając swoja porcje jak odkurzacz.
-- Naruto może mi powiesz,
co się działo przez te trzy lata? – Zapytał się Sasuke.
-- Jak byś nas nie zostawił
to byś wiedział. Ale ci opowiem. NO wiec nie ma dużo do opowiadania. Zaraz po
twoim odejściu szkoliłem się u Jiraiyi. Sakura u babci Tsunade a Kiara u
Kakaschiego i później u … właściwie to nie wiem, u kogo. Dopiero piec dni temu
wróciła. Zmieniła się. To już nie ta sama Kiara, co kilka lat temu. Sakura jest
medycznym Nija i to bardzo dobrym. To
tyle. – Skończył.
-- Wiedziałem, że
Sakura jest medycznym Nija. O Kiarze to ja chyba nic nie wiem.
„ Muszę go spytać. Mam
teraz jedyna okazje. „
-- Sasuke czy ty i
Kiara.. To znaczy czy coś więcej was łączyło – Naruto oblał się rumieńcem
-- Kiedyś chyba tak,
ale wszystko zepsułem. Byłem głupi, ze odszedłem – powiedział i pochylił głowę.
-- Zagradzam się byłeś palantem, ale musisz o nią
walczyć w życiu nie ma tak łatwo. Rano pójdziesz do niej i wszystko jej
wyjaśnisz! Kumasz?
-- Jasne! Zrobię tak!
Mam nadzieje , że się wam podobało. Ten rozdział jest trochę nudny, ale akcja niebawem rozkręci się.
Subskrybuj:
Posty (Atom)