sobota, 24 marca 2012

Drugi rozdział

Dodaje drugi rozdział. Mogę zdradzić, ze w trzecim dowiemy się bardzo dużo o Kiarze. A teraz drugi rozdział.





ROZDZIAŁ 2
"Zwykły, niezwykły refleks"

Rano Kiare obudziło pukanie do drzwi.
-- Już idę! – Krzyknęła klnąc pod nosem.
Zeszła na dół mrucząc coś niezrozumiałego i otworzyła drzwi. Naj mniej spodziewała się wizyty człowieka, który stał właśnie w drzwiach był to widok nie przyjemny dla Kiary. Gościem, który chciał odwiedzić dziewczynę był nie, kto inny jak Sasuke Uchiha. Stał on teraz przed wejściem do domu z bukietem kwiatów.
-- Cześć! Mogę wejść? – Sasuke posłał jej słodki uśmiech, ale ona go nie odwzajemniła.
-- NIE sądziłam, że jesteś tak głupi by tu przyjść. – Powiedziała chłodno.
-- Miłe przywitanie. Chcę cię tylko poprosić o pięć minut rozmowy.
Kiara przeszyła go wzrokiem mordercy.
-- Dobra, ale tylko, dlatego, że masz te kwiaty. – Wzięła z jego rąk kwiatki.
Sasuke już wchodził do budynku, gdy Kiara za torowała mu przejście.
-- Nie tu. Tylko tam—wskazała na bramę do ogrodu.
Sasuke wszedł przez bramę a kiara zrobiła to samo.
Olśnił go urok pięknego ogrodu. W jego centralnym Punkcie stał dębowy stół z ławkami z obu stron. Z jego prawej stronie było urocze oczko wodę z małym wodospadem. W rogu stała kilku osobowa drewniana huśtawka. Temu wszystkiemu dodatkowego uroku dodawały żywopłoty, róże i dwa drzewa wydające aksamitne kwiaty wiśni, które dawały cień na małą rzeźbę zwierzęcia przypominającego lwa. Sasuke radował się tym widokiem. Zastanawiało go, kto tak zmysłowo go zaprojektował.
-- Mów, bo twój czas zaraz minie. – Radziła mu szorstko blondynka.
-- Chciałem cię jeszcze raz przeprosić.
Kiara odwróciła się do niego plecami nie mogąc znieść jego widoku.
-- Słyszałam to już i nie mam zamiaru słuchać jeszcze raz. Więc, albo masz coś ciekawego do powiedzenia a sądzę, że nie albo wyjdziesz i nigdy nie wrócisz tak jak miałeś to postanowione.
-- Wiesz, dlaczego wróciłem? – Zapytał opierając się rękami o ławkę.
-- Mówiłeś mi to na moście. Skleroza nie boli.
-- Czy ty dasz mi raz coś..
-- Nie dam ci niczego powiedzieć, bo wiem doskonale, co masz do powiedzenia. Nie mam zamiaru słuchać twoich przeprosin do końca życia. – Mówiła bardzo spokojnie, choć czuła niewiarygodną złość.
-- Chcę ci tylko wszystko wytłumaczyć.
-- Idiota. – Mruknęła do siebie Kiara. – Co tu jest do tłumaczenia? Odszedłeś. Jak zwykle wszystko miałeś gdzieś. Byłeś głuchy na słowa przyjaciół. – Czuła jak ogarnia ja coraz większa złość.
-- Proszę daj mi wytłumaczyć to po swojemu. - -Błagał Sasuke.
-- Dobra miejmy to już za sobą.
-- Byłem.. Jestem skończonym idiotą. Jedyne, czego pragnąłem to zemsta. By ją zrealizować szedłem po trupach. Nie obchodziło mnie, kogo skrzywdziłem. Nie przejmowałem si niczym i nikim. Chciałem po prostu zemsty. Pewnego dnia przyśniła mi się nasza rozmowa. Wtedy zrozumiałem, że mam rodzinę. Mam was. Zniszczyłem to tak szybko a myśl o tym, że nigdy tego nie odzyskam rozrywała mnie na strzępy. Zrozumiałem, że zemsta do niczego mnie nie doprowadzi. Będę wtedy tylko bardziej samotny. Wiem, że mi nie wybaczysz. Wiem, że będzie mi trudno odbudować to, co zburzyłem.
Kiara stała nadal odwrócona nie wykazując żadnej reakcji. W jej sercu pojawiło się nowe uczucie względem niego. Pojawiło się współczucie. Współczuła mu tego, ze nie zrozumiał tego wcześniej. Było coś w tym jej znanego.
-- Masz racje. Będzie ci trudno odbudować to, co zniszczyłeś a zniszczyłeś to jak domek z kart. – Odwróciła się na piecie. – Tak po prostu poszedłeś sobie i mówiłeś „ Trudno takie rzeczy się zdarzają” Nie obchodziły cię niczyje uczucia! – Wybuchła – Jesteś egoistą i samolubem!
Sasuke nie wiedział, co ma powiedzieć. Miał wyrzutu sumienia. Chciał powiedzieć cokolwiek, ale Kiara go uprzedziła.
-- Lepiej nic nie mów i idź już.
Chłopak postanowił się nie opierać i odszedł.

Następnego dnia Kara obudziła się wcześniej starając się nie myśleć o wczorajszych zdarzeniach.
Zebrała się i wyszła z domu. Przemierzała ulice Konochy. Zauważyła Naruto i Sasuke. Już miała skręcić w inną uliczkę, ale ku jej nieszczęściu Naruto ją zawołał. Zmusiła się by pójść w ich kierunku. Naruto o jego przyjaciel poszli w jej kierunku by skrócić drogę do przemierzenia.
-- Dzień dobry! – Powiedział do Kiary, Naruto.
Sasuke bal się do niej odezwać. Nie chciał znowu jej zranić.             
-- Babcia Tsunade cię wzywa. Podobno to coś ważnego.
-- Już idę.
Skumulowała czakrę w stopach i wyruszyła.
-- Sasuke, co ci jest? – Zapytał Naruto.
-- Kiara.—Odpowiedział.
-- Chyba rozumiem, ale wiem, co ci poprawi humor RAMEN!!! Pójdziemy po Sakure. Będzie fajnie!
-- Okay.
Ruszyli w kierunku domu Sakury.

W tym czasie Kiara stała przed biurem Hokage. Zapukała.
-- Wejść!—Krzyknęła Tsunade.
Kiara weszła do owalnego pokoju i zauważyła Tsunade wyłaniającą się spod ton papierów.
-- Kiara wezwałam cię tu po to, aby z tobą porozmawiać—Hokage podeszła do okna z widokiem na cala wioskę.
--, O czym? – Spytała nie kryjąc zdziwienia.
-- Nie sługo twoja drużyna dostanie misja najwyżej rangi. – rzekli Tsunade nadal spoglądając przez okno.
-- To jest naturalne prawda/ Wiec, w czym tkwi haczyk
-- Zawsze musi być haczyk?
-- Jak tak mówisz to zawsze jest haczyk. Jeśli mam, jako wynagrodzenie za misję posortować ci papiery to…
-- Nie chodzi mi o to. Nie uważasz, że takie misje wymagają od ciebie pewnych zdolności?
-- Było trzeba tak od razu. Wiedz myślisz, że powinna, powiedzieć im o tych moich tajemnych zdolnościach?—Wyszczerzyła zęby do pleców Hokage
-- Rozmowa z tobą z roku na rok robi się ciekawsza – odwróciła się do niej – Dobrze wiesz, że w walce, która nie będzie tak łatwa jak kilka lat temu będziesz musiała użyć tego, czego nikt by się nie spodziewał. To wyjdzie prędzej czy później, ale nie mów im o wszystkim. Nie mów im o Smoku.
--Boże czy ty zawsze musisz mnie namawiać do ujawniania sekretów. Przez tyle lat nikt się nie dowiedział. Ponieważ cię lubię powiem im... To znaczy może im powiem – Powiedziała i wyszła

W barze ramen Naruto popełnił mały błąd, który nie będzie dla niego przyjemny.
-- Naruto ty idioto! – Krzyczała Sakura, ponieważ na jej bluzce wylądowało ramen Naruto.
-- Przepraszam! – Krzykną blondyn
Sasuke ku zdziwieniu Sakury i Naruto zaczął się śmiać.
--, Z czego ty się śmiejesz?! Sakura mnie zamorduje! – Panikował Naruto.
Lecz zanim Sasuke zdążył odpowiedzieć Sakura walnęła Naruto w brzuch. Chłopak przeleciał parę metrów i walną w ścianę.
-- No! – Powiedziała tryumfalnie dziewczyna.
-- Au! – Jękną blondyn podnosząc się z podłogi.
Sasuke zaśmiał się pad nosem pomógł wstać Uzumakiemu. Gdy chłopak dźwigną się na nogi wszyscy troje usłyszeli śmiech i natychmiast się odwrócili. Ujrzeli Kiare, która stała przy wejściu uśmiechem na twarzy. Naruto i Sakura zauważyli, że Sasuke zrobił jakiś dziwny ruch na jej widok.
-- Widzę, ze zdążyliście narozrabiać. – Powiedziała jasno włosa dziewczyna idąc w stronę Naruto i Sakury po dradze posyłając Sasuke ostre spojrzenie.
NI stąd ni z owad Naruto gnał w stronę Kiary z zaciśniętą pięścią. Kiara jakby przewidziała jego ruch, co zauważył Sasuke i pojawiła się za jego plecami. Kopnęła go a ten upadł na ziemie rozwalając stołki.
-- Jeden do zera. – Powiedziała Kiara chytrym uśmieszkiem pochylając się nad leżącym chłopakiem.
-- Jeszcze trochę zostało do końca dnia. Zobaczysz wygram! – Krzykną Naruto podnosząc się z podłogi.
-- Spokojnie. To taka ich gra—rzekła Sakura widząc, że Sasuke doznał lekkiego szoku.
Kruczo włosy chłopak otrząsną się i podszedł do Kiary.
-- Jak to zrobiłaś? Przewidziałaś dokładnie gdzie będzie chciał uderzyć. Nigdy nie widziałem nikogo z takim refleksem. - - Sasuke mówił z podziwem w ochach.
-- Ja mam taki refleks.
-- Od jego uderzenia dzieliło cię mniej niż poł sekundy. To nie możliwe żeby ktoś normalny w ogóle zareagował. – Stwierdził
Więc może nie jestem normalna – Powiedziała chłodnym tonem. Po czym odeszła w stronę Sakury i Naruto.
Sasuke po krótkiej chwili też do niej dołączył.
-- Mam pomysł! Chodźmy do mnie. Zrobimy ognisko! – Zaproponowała Sakura pełna pozytywnej energii.
—To świetny pomysł. Zrobimy imprezę z okazji powrotu Sasuke i Kiary – Pochwalił ją Naruto.
-- Dobra. – Rzucił Sasuke.
-- No nie wiem czy to jest dobry pomysł. – Odezwała się Kiara
-- Zgódź się proszę – Namawiał Naruto
-- Dobra, ale tylko, dlatego, że prosisz.
Gdy cała czwórka ruszyła w stronę domu Sakury, Sasuke postanowił porozmawiać z Naruto na temat Kiary.
-- Powiedz Naruto jak Kiara może tak szybko się poruszać?
-- Nie wiem. Ona zawsze tak była. Ale zobaczyłem, że te umiejętności są zawansowane dopiero kilka dni temu, kiedy wróciła. Czasami wydaje mi się , że wie co chcę zrobić. Jak by używała…
-- Sharingan. – Przerwał mu Sasuke

1 komentarz: